Szukaj na tym blogu

Powered By Blogger

środa, 6 lipca 2011

Mów za siebie...


Zażenowana mina Premiera w doskonały sposób oddaje emocje jakie towarzyszyły Donaldowi Tuskowi podczas gdy słuchał o wystąpienia jednego z europosłów, wywodzącego się z pewnej partii opozycyjnej w której cechą łączącą wszystkich jej członków jest bezmyślność. Ale nawet ta mina nie jest w stanie oddać poziomu wsypu jaki wspomniany już euro poseł narobił nie tylko sobie ale wszystkim Polakom.

Nie zamierzam po raz kolejny pisać że posłowie i euro posłowie PiS nie rozumieją znaczenia pojęcia kampanii wyborczej. Nie zamierzam pisać również że nie rozumieją że kampanię prowadzi się w kraju a nie poza jego granicami. Pisać również nie będę ze ci sami posłowie nie rozumieją że prezydencja Polski jest jej wielką szansą a oni swoimi wypowiedziami, takimi jak dzisiejsza, szansę tą obracają w zmarnowaną okazję. Ci posłowie są zbyt ograniczeni umysłowo aby to zrozumieć.

Napiszę natomiast o własnych odczuciach, jakie miałem oglądając przed chwilą wystąpienie Zbigniewa Ziobry jakim uraczył szanowny Parlament Europejski, a raczej kabaret jaki tam odstawił. Może w swoim mniemaniu były minister sprawiedliwości jest wielkim patriotą, który w taki sposób dba o interesy własnego kraju. Dla mnie jest włącznie pajacem, który zamiast do cyrku trafił do PE. Przypadkiem.

Ziobro zapomniał że w roli europosła jest reprezentantem Polski i jej interesów. Nie interesów własnych, Kaczyńskiego, PiS’u czy radia Maryja. Ma reprezentować tam Polskę i Polaków. A ja, jako obywatel Polski, sobie nie życzę żeby jakiś nieodpowiedzialny półgłówek robił mi wstyd na oczach całej Europy. Wypraszam sobie aby za granicą mówili o mnie że to ja jestem z tego kraju gdzie wpuszcza się prostaków na salony.

Żądam aby PiS i Radio Maryja natychmiast zaprzestały praktyk przez które później wstyd jest pokazać się gdziekolwiek za granicą. Jeżeli członkowie wyżej wymienionych organizacji potrzebują rozgłosu niech złożą mandat lub zrezygnują z członkostwa w Kościele, a następnie organizują sobie przypał na własną rękę bez angażowania w to prawie 40 milionów Polaków. Bo ja nie chcę być kojarzony później z czesanym w ząbek panem w okularach, który bezmyślnie powtarza bzdury za prezesem partii z której się wywodzi. Zwłaszcza że ja, ponieważ zależy mi na dobrej opinii Polski za granicą, tego pajaca nie wybierałem.