Szukaj na tym blogu

Powered By Blogger

środa, 19 lutego 2014

Zaprogramowany na głupotę

O światowej erze komputeryzacji, która cały czas się rozwija mówi się wiele. Opisuje się jej wady i zalety, udogodnienia jakie ze sobą niosą oraz zagrożenia jakie mogą płynąć z ich awarii. W tym roku Ubisoft zamierza wydać „Watch dogs”, grę w której główną drogą do realizacji fabuły jest włamywanie się do miejskich systemów sterowania komputerowego i przejmowanie kontroli nad ich działaniem.

Systemy tego typu są odpowiedzialne za dostarczanie energii do aglomeracji, obsługę kamer monitoringu, zarządzanie oświetleniem miejskim, czy sterowanie sygnalizacją świetlną. Są to jednostki liczące o specjalnie stworzonych systemach operacyjnych z indywidualnym interfejsem, stworzone by realizować wyłącznie jeden proces.

Piszę o tym dlatego, że w gąszczu informacji nawiązujących do Kijowskich wydarzeń, udało mi się wyszukać dzisiejszą głupotę A. Macierewicza.  Zaczynając od początku należy wyjaśnić związek. Bo Macierewicz jest jak komputer jednozadaniowy. Taka Odra, która potrafiła rozwiązywać jedynie zadania różniczkowe, tylko że zdecydowanie gorszy. Dwupółkulowa jednordzeniowa jednostka centralna CPU przypominająca mózg ludzki, 3 do 4 szarych komórek ramu, pamięć przydzielana dynamicznie w zależności od pytania na konferencji prasowej. Moc obliczeniowa całości, nie przekraczająca 0,0001 FLOPS (ilość operacji zmiennoprzecinkowych na sekundę), zamknięte w hermetycznej obudowie, do wnętrza której nic nie dociera. Do tego w standardzie pisowski system operacyjny „Pisior” i jeden zainstalowany program „Smoleńsk”.

Macierewicz jest jednostką niesamodzielnie myślącą, ale całkowicie sterowalną przez użytkownika. Niestety, ale jedyną osobą posiadającą login i hasło do Macierewicza jest prezes Jarosław, nikt też nie próbuje hakować Macierewicza próbując zmienić mu oprogramowanie (czyt. poglądy), bo jest to strata czasu. Hakerzy wolą zająć się jakimiś ciekawszymi celami, kręcą ich systemy bankowe, rządowe, czasem też prywatne jednostki obliczeniowe typu PC.

Macierewicz zasilany jest przez potężną i stale narastającą dawkę głupoty, którą wypromieniowują koledzy z frakcji. Macierewicz nie steruje ani sygnalizacją, ani oświetleniem, ani systemami kanalizacyjnymi, ale również pełni niezwykle ważną rolę społeczną. Oprogramowanie zainstalowane na Macierewiczu ma za zadanie kontrolę i nadzór nad ogólnospołecznym znudzeniem tematem Smoleńska i musi dbać by torsje tematyczne związane z tym zagadnieniem utrzymywały się na względnie stałym poziomie. Działa na zasadzie ujemnego sprzężenia zwrotnego, gdzie w przypadku gdyby krajowe doniesienia zbytnio odbiegły od tematyki Smoleńskiej, Macierewicz ma za zadanie podsycić poziom Smoleńska w mediach. Wówczas dokonuje jakiegoś nowego równie niezwykłego co kretyńskiego odkrycia, bądź znajduje nawiązanie do Smoleńska wśród obecnie toczących się wydarzeń.

Ponieważ w związku z wydarzeniami na Ukrainie i igrzyskami w Soczi poziom Smoleńska w mediach zdecydowanie się obniżył, oprogramowanie Macierewicza wykonało niezbędne obliczenia i znalazło oczywiste powiązanie igrzysk ze Smoleńskiem. Otóż dziś wyszło na jaw, że słynna już szachownica na kasku Stocha to hołd dla ofiar wiadomo czego. Tą tezę należy zapamiętać, ponieważ gdyby zapytany o symbol skoczek twierdził, że miał to być symbol ojczyzny, czy talizman budujący oczywiste powiazanie skoków z lotnictwem, to wiadomo będzie że nie ma on racji.

Ponieważ informacja ta zbytniego szału nie zrobiła i nie zepchnęła pozostałych newsów na dalszy plan, operację uzupełniania Smoleńska w narodzie trzeba będzie powtórzyć.

Jako że nie mam możliwości wpłynięcia na Macierewicza, mogę jedynie zasugerować swoją propozycję rozwiązania tej patowej sytuacji.

Ponieważ zbliża się tegoroczna ceremonia rozdania oscarów, proponuję przyjrzeć się trochę branży filmowej. Szczególną uwagę proponuję zwrócić na jedną z produkcji Juliusza M.. Co prawda sam film ma już 15 lat, a oscary za 99’ r dawno już zostały rozdane ale lepiej późno niż wcale. Moim zdaniem, dwie pokazane poniżej sceny ewidentnie pokazują, że reżyser już wtedy mógł coś wiedzieć, a nawet brać udział w zaplanowaniu i przygotowaniu zamachu na prezydenta. Widać też że grający główną rolę Cezary P., zapytany o szczegóły zaczyna kręcić i zmieniać wersję zdarzeń, więc może też być umoczony.

wtorek, 11 lutego 2014

Z wyrazami poparcia




Każdy powód jest dobry by zaapelować do premiera o dymisję. Hasło to przyświecało dziś Mariuszowi Błaszczakowi, który uprzejmie poprosił premiera by ten zrezygnował z pełnionej funkcji ponieważ Trynkiewicz opuścił zakład karny.

Ponieważ nie zanosi się na to by premier posłuchał decyzji szefa klubu PiS, postanowiłem skorzystać z własnego bloga, by wyrazić swoje oburzenie zaistniałą sytuacją, w której Premier Polskiego Rządu, bezczynnie przygląda się jak instytucje Państwa działają zgodnie z uprawnieniami.

I tak, oświadczam co następuje:
    1. Kategorycznie sprzeciwiam się respektowaniu prawa, które przewiduje że skazany może opuścić zakład karny po odbyciu kary.
    2. Za niedopuszczalne uważam, że wobec braku jednoznacznych opinii psychologów, nie można potrzymać skazanego jeszcze przez jakiś czas za kratkami gdy domaga się tego opinia publiczna
    3. Jestem oburzony faktem, że Minister Sprawiedliwości RP bezczynnie przygląda się nagminnemu korzystaniu przez polskie Sądy z zagwarantowanej im konstytucyjnie niezawisłości, zamiast wziąć przykład z poprzedników i naciskać na wymiar sprawiedliwości.
    4. Nie rozumiem na jakiej podstawie, skazany ma prawo skorzystać z przysługującego mu prawa do obrony, skoro wielce oświeceni posłowie PiS twierdzą że pomimo odbycia kary, Trynkiewicz nadal powinien siedzieć.
    5. Jestem głęboko zniesmaczony faktem, że Sąd miał czelność, skorzystać z przewidzianej prawem możliwości do odroczenia rozprawy, zamiast zadzwonić do posła Błaszczaka i zapytać jaka jest prawidłowa odpowiedź na pytanie czy nadal należy izolować skazanego
    6. Nie mogę też zrozumieć jak premier, mając tak ogromne uprawnienia mógł dopuścić by ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdro­wia lub wolności seksualnej przeszła pełny, przewidziany prawem, proces legislacyjny, zamiast zostać na lewo wprowadzona w życie „na prędce”
    7. I na koniec, za absolutnie nie do pomyślenia uważam że po latach naznaczonych nazistowskimi łapankami, ulicznymi egzekucjami, skazywaniem ludzi za narodowość, rasę religię, zastąpionymi następnie przez więzienia i represje wobec żołnierzy AK, orzekaniem wyroków w oparciu o przynależność partyjną itd., pozwala się by każdy obywatel miał prawo do rzetelnego procesu sądowego, odwołań od decyzji sądów kolejnych instancji czy wyroku na podstawie analizy zebranego materiału dowodowego.
Przy okazji pragnę wyrazić swoje pełne poparcie dla posła Błaszczaka, który zwraca uwagę na tak istotne nadużycia jak przestrzeganie prawa, podczas gdy opinia publiczna i pro-rządowe media zajmują się takimi głupotami jak wyjście na wolność niebezpiecznego przestępcy.