Szukaj na tym blogu

Powered By Blogger

czwartek, 19 kwietnia 2012

Durnota


Prowadzenie dywagacji czy Macierewicz jest człowiekiem normalnym nie będzie miało tutaj miejsca ponieważ z góry jest jasne że jest nienormalny. Jak zatem określić Macierewicza? Trudne pytanie bo z jednej strony wydaje się że jest mnóstwo określeń na ludzi nie mających mózgu i zwyczajnie bezmyślnych. Z drugiej jednak strony jakiego określenia by nie użyć to powiedzieć zdecydowanie za mało by określić Macierewiczowe problemy z myśleniem, a w zasadzie totalną niemożliwość myślenia.

Powiem więc wprost. Dla mnie Macierewicz jest durniem. Takim klasycznym durniem, durnym jak na durnia przystało. W myśl polskiego prawodawstwa bycie durniem nie jest zabronione, a wszystko co nie jest zabronione jest dozwolone. Macierewicz więc korzysta ze swojego prawa i wydurnia się na każdym kroku.

Dla Jarosława Kaczyńskiego taki Macierewicz to idealny zawodnik w jego drużynie. Nie dość że wyszczekany jak cholera, to jeszcze na dodatek nie jest przesadnie mądry więc Prezes nie obawia się że Macierewicz kiedyś się zczai że jest jedynie marionetką w rękach Prezesa.

Dla mnie jednak Macierewicz to trudny orzech do zgryzienia. Za każdym razem kiedy słyszę jego wypowiedzi utwierdzam się w przekonaniu że jest on durniem pełną gębą i z wypowiedzi na wypowiedź durność swą potwierdza. Co lepsze, każda kolejna wypowiedź jest bardziej durna od poprzedniej. I szkopuł tkwi w tym że ilekroć wydaje mi się że Macierewicz osiągnął już apogeum swej durnoty, ten postanawia udowodnić mi w jak wielkim byłem błędzie.

Warto tu zwrócić uwagę na niebywałą konsekwencję w działaniu. Macierewicz z dnia na dzień ciężko pracuje nad swoją durnotą by za każdym razem będąc bardziej durnym niż poprzednio. Jestem pełen podziwu dla pracy jaką poseł wykonuje nad samym sobą, a wręcz zazdroszczę mu niebywałego samozaparcia i dążenia do absolutnego mistrzostwa w tym co robi. Ja osobiście wolałbym wyróżniać się raczej pozytywnie ale wolę być tylko bardzo inteligentny niż najbardziej durny.

Nie należy przy tym Macierewicza skreślać. Durnie też są potrzebni, to dzięki nim inteligentni ludzie mogą poczuć się inteligentni. Dziękuję zatem Antoniemu Macierewiczowi że po raz kolejny udowodnił mi że jestem człowiekiem inteligentnym, wykształconym i normalnie myślącym. W uznaniu jego zasług na polu głupoty i bezmyślności, pragnę nadać mu tytuł – najdurniejszego z durniów. Obawiam się jednak, że nazwanie tego tytułu „zaszczytnym” byłoby tak samo durne, jak durna była dzisiejsza wypowiedź o wojnie wypowiedzianej przez Rosjan.

wtorek, 10 kwietnia 2012

List do Błazna


"Oglądaj w lustrze swoją błazeńską twarz"
Szanowny Prezesie Kaczyński

Zdecydowałem się napisać ponieważ oglądałem dziś urywki z obchodów rocznicowych wydarzeń sprzed dwóch lat, które to obchody oczywiście zepsułeś. Sytuacja taka oczywiście nie dziwi bo to że nie umiesz zachować się w jakiejkolwiek sytuacji, nawet gdy wspominasz śmierć własnego brata (czyt. utratę zdolności prezydenckiego weta), nie jest sytuacją nową. Podziwiam Twoją zdolność Prezesie do robienia cyrku wszędzie tam gdzie się pojawisz i przyznać muszę że w roli naczelnego pajaca Rzeczpospolitej jesteś bezkonkurencyjny. I jest to jedyna dziedzina w której rzeczywiście jesteś „the Best ever” choć Ty zapewne widzisz siebie zupełnie inaczej.

Pozwolę sobie zatem zwracać się do Ciebie „per Błaźnie” choć obawiam się czy określenie to nie jest obraźliwe… wobec Bogu ducha winnych błaznów, oczywiście. Jednakże zmuszony jestem używać tego sformułowania, ponieważ w języku polskim nie istnieje słowo które byłoby w stanie opisać wszechmiar Twojej głupoty i zacofania w myśleniu.

Więc szanowny Błaźnie, pozwól że spytam, jak Ty to robisz że ilekroć się wypowiadasz to za każdym razem palniesz jakąś gafę którą potem jakiś „wykształciuch” wyśmieje gdzieś na blogu AntyJarosław, czy innych blogach tworzonych przez trzeźwo myślących ludzi? Znów dziś cytowałeś Herberta o „zdradzonych o świcie”, zapominając że dwa wersy dalej ten sam autor każe Ci „oglądać w lustrze Twoją błazeńską twarz”. Na obchodach rocznicowych bełkotałeś coś o jakimś zamachu na emerytów, jaki ma być dokonywany przez obecny Rząd. W ogóle zamach to od dwóch lat słowo którego używasz częściej niż własnego nazwiska, choć znaczenia tego słowa pewnie nie rozumiesz. Co i raz widzisz gdzieś zamach na demokrację, zamach na wolność słowa, wreszcie zamach na Prezydenta.

Zamach na Lecha Kaczyńskiego to Twoja własna teoria, którą gdzieś tam sobie kiedyś ubzdurałeś. Teoria która może funkcjonować jedynie w Twojej, pełnej kompleksów i urojeń głowie. Teoria która zakłada że Twój ś.p. brat był na tyle wielkim człowiekiem że Jego „autorytet” mógł być dla kogoś niewygodny. Bzdura… Lech Kaczyński był cieniasem na arenie politycznej, przez którego urząd Prezydenta RP stał się obiektem żartów i kpin. Nie był żadnym wielkim wzorem, nie był żadnym mężem stanu. W przededniu katastrofy sondaże nie dawały mu jakichkolwiek szans na reelekcję. Komu nie szkoda by było pracy i pieniędzy by zlikwidować człowieka który i tak dla nikogo, poza błaznami z PiS i Tobą Błaźnie, nic nie znaczył?

Swoją idiotyczną teorią zaraziłeś swojego klakiera, niejakiego Macierewicza, który uczniem był zawsze pojętnym i błazeństwa się od Ciebie Błaźnie dzień w dzień uczy. Tenże Macierewicz, ma ponoć dziesiątki dowodów popierających, teraz już Waszą, błazeńską teorię zamachu, choć żadnego z nich jeszcze nie przedstawił i, rzecz jasna, nie udokumentował.

Wykrzykujecie ją więc razem, a wtóruje Wam banda błaznów z Twojej Błaźnie, błazeńskiej partii. Razem stanowicie ugrupowanie, żartobliwie zwanym opozycyjnym, a tak naprawdę będącym hałastrą i parlamentarnym motłochem. Masz wśród nich Błaźnie, autorytet niepodważalny, ponieważ nikt tak jak Ty nie potrafi przynosić Polsce wstydu przy każdej okazji, jakakolwiek by nie była. Zastanawia mnie tylko, Błaźnie, czy nie obawiasz się, że któryś z Twoich błaznów, z Twojej błazeńskiej partii, pragnący dzierżonego przez Ciebie stanowiska błazna naczelnego, nie mogąc pokonać Cię w demokratycznym głosowaniu, mógłby spróbować przeprowadzić na Ciebie jakiś zamach?

Z poważaniem
Trzeźwo myślący obywatel