Szukaj na tym blogu

Powered By Blogger

piątek, 14 kwietnia 2017

Termobaryczna głupota

Wiemy już co było przyczyną smoleńskiej katastrofy sprzed sześciu laty. Cały ten bajzel spowodowany został przez bombę termobaryczną. Taką przynajmniej teorię wygłosiła szanowna podkomisja i nie wiadomo do kiedy będzie ona aktualna, ponieważ nie podano kiedy pojawią się nowe wnioski w tej sprawie. Koncepcji działań mających na calu doprowadzenie do tej katastrofy Macierewicz i jego banda tzw. ekspertów, przedstawili już zresztą tyle, że pewnie nawet Al.-kaida jest zdziwiona na ile sposobów można umyślnie sprowadzić na ziemię duży samolot.

Żeby cała ta bajka wyglądała wiarygodniej, zrobiono nawet film mający pokazywać jak ten cały zamach miał wyglądać, a żeby uświadomić ludzi jaką siłę ma wspomniana już termobaryczna bomba, zrobiono wizualizację jak rozsadza ona jakiś półkolisty bunkier. Po co to zrobiono – po to żeby pokazać jak ogromną siłę ma taki ładunek i jak może łatwo zniszczyć poszycie samolotu.

Głupota i debilizm tych wszystkich tez nie wymaga komentarza, ponieważ o durnocie macierewiczowskich teorii zamachu napisano już wszystko. Nie można też powiedzieć, że to co teraz prezentuje to jest szczyt wszystkiego, ponieważ ile razy panowało przekonanie, że nic głupszego Macierewicz już nie wymyśli, to tyle samo razy udowadniał on w jak wielkim się było  błędzie.

Oczywiście, można sobie zdetonować ładunek wewnątrz stalowego baraku. Można też postawić drugi taki namiot i do środka wrzucić petardę, granat ręczny albo walnąć w niego z bazooki. Do tego wszystko to nagrać i nazwać na koniec eksperymentem naukowym. Badanie jak zachowa się kawałek blaszanego bunkra pod wpływem różnych czynników niszczących jest na pewno bardzo fascynujący, ale nie ma to nic wspólnego z badaniem przyczyn katastrofy, a na pewno już nie może być żadną podstawą do wyciągania wniosków. Tu rozbija się samolot, a tu grupa pseudonaukowców detonuje bombę termobarcyczną w jakiejś blaszanej konstrukcji – i tyle, żadnego związku.

Szkoda nie tylko czasu na słuchanie tych bredni, szkoda też kasy na urządzanie sobie takich zabaw w detonowanie baraku. Wnioski jakie płyną z tej całej farsy, nie przybliżają nas ani i mikrometr do teorii wybuchu w tupolewie, ponieważ jedyne co można wywnioskować, to głupota członków podkomisji, która takie banialuki przedstawia i to na dodatek w oficjalny sposób. Ale to jeszcze pół biedy, prawdziwy problem jest taki, że takie chrzanienie od rzeczy, znajduje uznanie wśród wielu innych głupków, którzy w tak pokazaną teorię zamachu wierzą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz