Szukaj na tym blogu

Powered By Blogger

sobota, 22 maja 2010

Inauguracja politycznej kampanii bez wzmianki o polityce


Podobno kampanię wyborczą Jarosława Kaczyńskiego można uznać za otwartą. Mówię podobno, bo inauguracyjne wystąpienie prezesa było tak krótkie że zakończyło się ledwie kilka minut po tym jak zostało rozpoczęte. Miało być wystąpieniem przedstawiającym wizję Kaczyńskiego na prezydenturę, ale ze względu na trendy panujące od kilku dni w polityce, dotyczyło wyłącznie powodzi.

Ponieważ od jakiegoś czasu wmawia się ludziom że w prezesie nastąpiła zmiana, usilnie próbowałem dziś dostrzec jakąkolwiek płaszczyznę której miałaby ona dotyczyć. I ze sporym zdziwieniem muszę przyznać że lekka zmiana na lepsze faktycznie w prezesie zaszła. Dotychczas publiczne wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego charakteryzowały się tym że były długie i nie na temat. Dzisiejsze wystąpienie było krótkie… i też było nie na temat. Jest to jedyna zaobserwowana przeze mnie zmiana jaka dokonała się w osobie pana prezesa, że gdy już przystępuje do opowiadania o przysłowiowej „dupie Maryni” nie przynudza przez 2 czy 3 godziny ale mieści się w czasie 30 minut.

Zaczęło się od tematu powodzi, potem było o powodzi a na koniec, dla „odmiany” mówiono o powodzi. Prezes Kaczyński był nieprzygotowany do wystąpienia i skoro sam nie mógł powiedzieć niczego konstruktywnego powtarzał za innymi uczestnikami Polskiej sceny politycznej że obecny stan to kataklizm a straty są ogromne.

Prezes wspomniał coś nawet że na własne oczy widział ogrom zniszczeń i ludzką tragedię. Podobno odwiedził jedną z gmin dotkniętych powodzią. Jestem zatem głęboko poruszony zainteresowaniem obecną sytuacją ze strony pana prezesa. Wszyscy pozostali politycy od czterech czy pięciu dni, jeżdżą po Polsce i starają się udzielać ludziom wsparcia i szacować straty. Co dzień media donoszą o miejscach w których był premier Tusk, o tym że marszałek Komorowski również działał aktywnie, o tym że Grzegorz Napieralski starał się pomóc ofiarom kataklizmu a Andrzej Olechowski na czas powodzi zdecydował się zawiesić kampanię. W tym czasie kiedy wszyscy przed chwilą wymienieni zdołali odwiedzić dziesiątki miejsc i porozmawiać z wieloma poszkodowanymi, prezesowi Kaczyńskiemu udało się odwiedzić JEDNĄ JEDYNĄ!! gminę. Przez tyle czasu Jarosław Kaczyński był tylko w tym jednym miejscu. A dziś przekonuje że rozumie ludzi dotkniętych i że jest przerażony. Dowodzi to niezwykłego „zainteresowania” prezesa sprawami kraju oraz ludzi.

Pytany o przebieg dzisiejszego wiecu, rzecznik sztabu Jarosława Kaczyńskiego – Paweł Poncyliusz zapowiedział że cała impreza nie będzie miała charakteru programowego ale raczej formułę koncertu charytatywnego. Powiedział „Nie chcemy, by ktoś pomyślał że nie dostrzegamy sytuacji powodziowej w Polsce”. No i żeby przypadkiem nikt tak nie pomyślał na prędce zmieniono program wiecu, tak by co bardziej naiwni uwierzyli że Jarosław Kaczyński i Jego sztab rzeczywiście są głęboko poruszeni obecnym stanem powodzi w Polsce. Padały hasła współczucia i chęci pomocy, gratulacje do służb za sprawne działanie w obliczu zagrożenia, zapewnienia że poszkodowani nie zostaną sami. Ale, co charakterystyczne dla Kaczyńskiego oraz całego PiS, nie padło nawet jedno zdanie, jakie działania w obliczu tej sytuacji PiS planuje podjąć żeby zminimalizować jej skutki. Padło jedynie zapewnienie że PiS ma zamiar wspierać rząd, ale tylko wtedy jeżeli uzna że rozwiązania przezeń mają szanse być skuteczne. I tu dodam jeszcze dwie rzeczy, pierwsza, doskonale wiadomo że cokolwiek wymyśli rząd, choćby złoty środek na kataklizm, to PiS i tak go skrytykuje a następnie odrzuci w głosowaniu bo to w końcu pomysł rządu, a po drugie, zapewnienie to jest tylko grą pod publiczkę bo powiedzenie że PiS nie będzie wspierał rządu w walce z żywiołem było by istnym samobójem ze strony prezesa.

Zresztą cała ta otoczka związana z dzisiejszym wystąpieniem to tylko polityczny pic na wodę. Zamiana wystąpienia politycznego na koncert charytatywny, zapewnienia o solidarności z poszkodowanymi, wyświetlanie numerów kont na które można wpłacać pieniądze podczas późniejszych wystąpień artystycznych to nic innego jak tylko polityczny marketing. Sytuacja jaka zapanowała w kraju zmusiła Jarosława Kaczyńskiego do takiego a nie innego wystąpienia bo skoro wszyscy kandydaci zainteresowali się obecnymi wydarzeniami to nie wypada żeby prezes pozostawał w tyle.

Paradoksalnie sytuacja ta wyjdzie PiSowi na dobre. Na pewno znajdzie się cała banda ludzi naiwnych gotowych uwierzyć w zapewnienia prezesa o współczuciu, tak jak znalazła się spora grupa osób która uwierzyła w jego cudowną przemianę. Dla samego prezesa powódź też okazała się zbawienna bo zamiast mówić merytorycznie o polityce swoich pomysłach na nią (co nigdy mu nie wychodzi), mógł rzucać chwytliwe, ładnie brzmiące, ale nie mające przesłania hasła oczekując braw od zgromadzonego tłumu (co akurat wychodzi mu najlepiej).

Ja osobiście jestem zawiedziony dzisiejszym wystąpieniem prezesa. Oczekiwałem że usłyszę coś o Jego wizji Polski, czy jak to On zwykł nazywać IV RP. Dzisiejsze wystąpienie prezesa niczego nie wniosło do mojego poglądu na Jego kampanię. Nadal uważam że Jarosław Kaczyński, program dla Polski ma marny o ile ma go w ogóle. Jedyne co się z dniem dzisiejszym zmieniło to tyle że Jarosław przestał być postacią znaną jedynie z opowiadań swoich sztabowców, a odważył się na chwilę pokazać żeby znów powiedzieć to co na chwilę obecną jest najbardziej modne.

1 komentarz:

  1. Moim zdaniem straty powodziowe w skali makro są wyolbrzymiane przez media. A Jarosław Kaczyński przegra !
    w.

    OdpowiedzUsuń