Szukaj na tym blogu

Powered By Blogger

poniedziałek, 10 listopada 2014

Bye bye, Adasiu

No i co, pajacu. Wywalili cię na zbity ryj bez żalu, do spółki z tą dwójką przygłupów. Miesiącami chciałeś rozliczać innych, teraz sam będziesz rozliczany i to dosłownie, bo już doliczyli się u ciebie 53 tysiaków zaliczek, które nie wiadomo na co poszły. Straciłeś poparcie partii, na jej listach wyborczych cię już nie będzie, twoje do niedawna zaplecze polityczne dziś się ciebie wstydzi i wyrzeka. Mandatu pewnie nie złożysz, bo tacy jak ty węszą błędy u innych ale nie mają honoru by przyznać się do własnych. Ale od dziś politykujesz sobie na własną rękę, w sejmie jesteś, że tak powiem, na wypowiedzeniu.

Jeszcze tydzień temu byłeś klakierem swojego prezesa, a teraz ten prezes osobiście nakłania by wywalić cię na zbity ryj. Trochę siara, bo się wydało, co? Okazuje się, że twój Mercedes GL nie widział nawet kropli paliwa na które wziąłeś zaliczkę. I nawiązując do Jerzego Stuhra zapytam, co Ty myślałeś cwaniaczku? Że możesz sobie z siódmego przykazania zrobić spółkę… z ograniczoną odpowiedzialnością? Może trzeba ci wyjaśnić, że Kancelaria Sejmu to nie jest organizacja charytatywna dofinansowująca umysłowo upośledzonych dupolizów prezesa.

I wyłaś z tej nory, do której żeś wlazł tchórzofretko. Zawsze żeś szczekał jak cholera, kalapita ci się nie zamykała a teraz stać cię było tylko na szybko sklecone oświadczenie, że niby zwróciłeś co nie twoje, a tak to już się nie odzywasz, tylko ukrywasz przed opinią publiczną w jakiejś komorze. Wyjaśnij wszystkim, że to nie tak, że oddałeś, że poleciałeś za swoje. Powiedz że to przez Tuska i jego gang, który w obawie przed „prawdą oświeconą” niszczy swoich oponentów politycznych. Przecież „wina Tuska” to był zawsze twój dyżurny frazes, co żeś się go nauczył zanim nauczyłeś się mówić mama. Leciałeś do mediów jak mucha do gów.. a teraz cie nie ma.

Poczekaj na dalszy ciąg, jak cię prokuratura prześwietli. Wtedy ze złodzieja domniemanego staniesz się złodziejem z wyrokiem. Ale to nic nie zmieni, jedynie tyle, że powołujący się na Konstytucję i Biblię, niedawny członek partii żartobliwie zwanej Prawem i Sprawiedliwością prawomocnie okazał się szują. To cię nie ominie, koalicja z przyjemnością pozbawi cię immunitetu w szybkim głosowaniu, lewica będzie im wtórować, a ci twoi „przyjaciele” z partii też nie zawahają się podnieść ręki, za wydaniem ciebie organom ścigania.

Nie jestem ani zaskoczony, ani zdziwiony, że taki pajac jak ty okazuje się być gnojkiem, bo byłeś nim od kiedy pamiętam. Ale tym razem nie schowasz się za plecami prezesa, będziesz musiał sobie radzić sam, a to dla ciebie nowość. Nie obchodzi mnie też jaki będzie dla ciebie finał tej sprawy. Dla mnie możesz pójść siedzieć, albo być zmuszonym uciekać nie wiadomo dokąd bo tacy jak ja nie dadzą ci żyć. Dla mnie możesz nawet strzelić sobie w skroń, wówczas przynajmniej pierwszy raz w życiu coś ci wpadnie do tego pustego łba.

Żegnam cię pajacu ozięble. W tych słowach wybrzmiewa radosna ostateczność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz