Szukaj na tym blogu

Powered By Blogger

sobota, 17 lipca 2010

Brudziński oszalał...


Posłowi Brudzińskiemu nie odmówię dwóch rzeczy. Po pierwsze skrajnej głupoty, a po drugie konsekwencji w jej demonstrowaniu. Właśnie przeczytałem fragmenty wywiadu który ukarze się w najbliższym wydaniu tygodnika „Wprost” i powiem szczerze że to już nawet nie jest śmieszne. Bo o ile głupota Brudzińskiego może wzbudzać wyłącznie śmiech połączony z politowaniem, o tyle sytuacja w której tacy ludzie mają prawo wypowiadać publicznie takie bzdety jak Brudziński dla Wprostu, taka radosna już nie jest. Oczywiście wolność słowa sprawia ze idiotyzmy jakie sadzi Brudziński w świetle prawa są dopuszczalne, z czego ów poseł nagminnie korzysta.

Brudziński w wywiadzie chciał poetycko opisać sytuację gdy premier Putin zaprosił Jarosława Kaczyńskiego, chcąc osobiście złożyć mu kondolencje po stracie brata. Zdaniem posła miało to wyglądać tak że „Imperator Wszechrusi” łaskawie zapraszał prezesa PiS przed swe oblicze. Komentować tych słów nie ma co, bo Brudziński i tak nigdy nie przyjmie do wiadomości ze premier Rosji chciał po ludzku okazać Kaczyńskiemu współczucie. Zdaniem Brudzińskiego gest ten podyktowany był jedynie tym że tak wypada. Nie zamierzam zmieniać sposobu myślenia Brudzińskiego bo jest on tak ślepo zapatrzony w swojego prezesa że zatracił wszelkie oznaki zdrowego rozsądku.

Brudziński w wywiadzie podkreślał że jest bardzo dumny że prezes Kaczyński przyjęcia kondolencji odmówił. Zdaniem posła prezes PiS zachował się wówczas jak prawdziwy mąż stanu. W tym momencie określenie „głupota” jest już raczej nieadekwatne. Takie wypowiedzi to już skrajny debilizm, chociaż obawiam się że nazywając posła Brudzińskiego debilem mogę narazić się na pozwy o zniesławienie, oczywiście ze strony wszystkich, Bogu ducha winnych, debili. Ale ja po prostu nie mam słów gdy człowieka który ze względu na osobiste urazy do Rosjan i demonstracyjnie odmawia przyjęcia od ich władz kondolencji, nazywa się mężem stanu. Za chwilę zapewne usłyszę że Jarosław Kaczyński jest wręcz bohaterem narodowym bo obraził się na Rosjan i miał odwagę swoje dziecinne zachowanie publicznie zademonstrować. No puknij że się w tą łysą głowę, pośle Brudziński, byle mocno…

Zapytany dlaczego dopiero teraz poseł mówi o „ruskich trumnach” i „imperatorach Wszechrusi”, Brudziński odpowiedział że nie chciał brutalizować kampanii wyborczej. A moim zdaniem to wyładowuje on teraz frustrację spowodowaną tym że podczas tejże kampanii został odsunięty na bok. Odrzucony, niechciany w sztabie musi się teraz pokazać. Można się zatem spodziewać że w przeciągu następnych dni jeszcze nie raz będziemy mieli okazje posłuchać dyrdymałów w wykonaniu pana posła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz