Szukaj na tym blogu

Powered By Blogger

piątek, 16 lipca 2010

Z dedykacją dla prezesa Kaczyńskiego


No i żeś, prezesie, powiedział. Powiedział co wiedział. A jako że uważasz że wiesz wszystko i wszędzie to jak zwykle żeś gadał i gadał i skończyć nie mógł. Ten Twój jęzor niewyparzony to już Twój osobisty znak firmowy. I jak zwykle, szkoda tylko że za tym pustym słowotokiem nie nadążał rozum, ale to również klasyka w przypadku Twoich, tak zwanych wystąpień.

Gdybym miał tu do czynienia z człowiekiem o zdrowym rozsądku, to zachowania i wypowiedzi jakie ostatnio demonstrujesz, prezesie, zrzuciłbym na panujące od kilku dni upały. Ale ponieważ mam do czynienia właśnie z Tobą to warunki atmosferyczne, ani żadne inne czynniki nie grają tu roli, poza jednym czynnikiem którym jest rozgoryczenie jakie powstało, gdy 4 raz z rzędu wyborcy pokazali Ci, co myślą o Tobie i Twojej polityce.

Zgodzę się z Tobą prezesie, to nie jest żadna nowa strategia. To jest stara i dobrze znana wszystkim strategia, której na czas wyborów zaniechałeś, licząc na to ze społeczeństwo jest głupie i będzie skłonne uwierzyć że się „zmieniłeś”. Nie uwierzyło, więc stwierdziłeś że nie warto udawać. Bo udawałeś cały czas, a teraz masz czelność oskarżać Bronisława Komorowskiego że to On udaje kimś kim nie jest. Komorowski nie udaje i nie będzie udawał nigdy kogoś innego, nie będzie Ci robił konkurencji, możesz o to być spokojny prezesie.

Na co Ty w ogóle, prezesie, liczysz? Że będziesz nieustannie budował sobie poparcie na współczuciu obywateli po 10-tym kwietnia? W ostatnich dniach pokazałeś że nawet z osobistej tragedii jesteś gotowy zrobić politykę. Bo szacunku nie masz i nie miałeś nigdy i do nikogo, wyłączając z tego grona samego siebie. Gdybyś miał szacunek dla ofiar, a przede wszystkim dla własnego brata siedziałbyś cicho a nie pokazywał siebie w roli wielkiego obrońcy prawdy, która jeżeli chodzi o Twoją jej wersję jest wyłącznie kłamstwem. I Ty masz odwagę mówić o „ciężkich moralnych nadużyciach”. Chcesz uczyć rząd, nowo-wybranego prezydenta i wszystkich innych moralności? Bezczelny jesteś, panie prezesie.

Bezczelny do tego stopnia że nawet z krzyża, który miał być symbolem religii pokoju i pojednania, zrobiłeś do spółki ze swoimi lizusami z partii atrybut do kolejnej wojny z rządem. A jeszcze dwa – trzy tygodnie temu chciałeś kończyć wojnę polsko – polską, aby teraz znów rozbudzić ją na nowo. Oczywiście nikogo to już nie dziwi, bo że jesteś fałszywy i zakłamany wiedzą wszyscy.

Ja zgadzam się z Komorowskim, krzyż sprzed pałacu trzeba przenieść, a żeby do Ciebie dotarło, posłużę się Twoim językiem – usunąć. Nie dlatego że przeszkadza, nie dlatego żeby zatrzeć pamięć o tragicznie zmarłym Lechu Kaczyńskim, ale dlatego żeby Twoje pachołki z Twojej partii nie mogły go regularnie wykorzystywać do urządzania pod nim antyrządowych demonstracji.

I teraz biegnij do telewizji, albo wyślij do niej Brudzińskiego czy innego oszołoma, który powie że użytkownik matys, pisząc takie rzeczy na blogu AntyJarosław dopuszcza się „ciężkiego moralnego nadużycia”, bo uważa że krzyż sprzed pałacu powinien zniknąć. Potem dodaj jeszcze że widać że tenże użytkownik stoi w tym momencie po tej samej stronie co Napieralski i Zappatero. I licz, szanowny prezesie, że takie słowa mnie cokolwiek obchodzą. Bo w rzeczywistości nie obchodzą mnie wcale. Stawiałeś mnie już po stronie Zomo, teraz możesz stawiać mnie po stronie Zappatero i Napieralskiego, nie obchodzi mnie to. Skręca mnie ze śmiechu kiedy Cię słyszę, miej świadomość że znów dałeś mi zatem wiele powodów do radości.

Skoro już mowa o Napieralskim, to również dwa słowa w tym temacie. Bo wielokrotnie pokazywałeś prezesie że pamięć masz krótką i wybiórczą. A przecież nikt inny jak właśnie Ty zaraz po pierwszej turze chciałeś czym prędzej spotkać się z Napieralskim. Wtedy było Ci to potrzebne. Ale gdy ten postanowił pozostać neutralny, uznałeś że te umizgi do lewicy należy zakończyć. Jestem pewny że za chwilę wróci Twoja stara retoryka, znana pod hasłem „precz z postkomuną”. Tak, prezesie, tu wyszła Twoja dwulicowość, nie pierwszy i na pewno nie ostatni raz.

Chcesz rozliczać winnych katastrofy. Twierdzisz że masz do tego moralne prawo. A ja Ci powiem że masz prawo milczeć, bo wszystko co powiesz to ja wykorzystam przeciwko Tobie. Jeżeli idąc tropem Twojego rozumowania, Smoleńsk to wina zbrodniczej polityki a zbrodnicza polityka była prowadzona m.in. przez Sikorskiego bo nie zadbał o zakup nowych samolotów, to przypomnij sobie w czyim rządzie Radosław Sikorski przetarg na nowe maszyny rozpisał. Przypomnij sobie również czyj minister, w czyim rządzie, przetarg ten odrzucił. Jeżeli jesteś w stanie sobie to, prezesie, przypomnieć to wygląda na to że strzeliłeś sobie w stopę. Skoro winni są Ci, przez których nie mamy nowych samolotów to właśnie się do winy przyznałeś. I jeżeli, powtarzając dziś za Tobą, powinni oni zniknąć ze sceny politycznej, to ja jestem jak najbardziej za.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz