Szukaj na tym blogu

Powered By Blogger

poniedziałek, 5 lipca 2010

Looser!!


Po wyborczej nocy, która dostarczyła więcej emocji niż wszystkie mecze mundialu razem wzięte, można wreszcie ogłosić że wygrała normalność. Wyborcy jasno pokazali co uważają o polityce Jarosława Kaczyńskiego, pokazując wczoraj prezesowi PiS miejsce w szeregu. Pomni doświadczeń z ostatnich prawie 5 lat Polacy postanowili za taki sposób kierowania państwem podziękować.

W sztabie prezesa cisza. Sam prezes przemówił raz i to tylko dlatego że nie wypada nie podziękować swoim wyborcom na zakończenie kampanii. Przemówienie inne od poprzednich, zamiast głupich frazesów o „układach” i „frontach” prezes zajął się cytowaniem Piłsudskiego. Poncyliusz pytany o komentarz bronił się że startowali „w specyficznej sytuacji”. Posłanka Jakubiak w TVN 24 powiedziała co wiedziała, czyli nic mądrego, a przez jej głos przebijało się rozgoryczenie i bezradność z zaistniałej sytuacji. Poza tym nie słychać jakiś konkretnych głosów ze sztabu prezesa, chociaż bez względu na to co myślą ludzie z tamtego obozu to jak ich znam żaden nawet nie dopuszcza do siebie myśli że przegrali bo byli po prostu kiepscy.

Wspomniana posłanka Jakubiak z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości może dać sobie radę. W ostateczności może znów wpleść sobie kwiaty we włosy i zatrudnić się w cyrku w roli clowna. Problem będzie miał zatem Jarosław Kaczyński. Wczoraj On i jego ludzie stracili ostatni poważny ośrodek władzy w państwie, a jak słusznie zauważył Stefan Niesiołowski, Kaczyński przegrywa czwarte wybory z rzędu. Dla podtrzymania się na duchu ludzie PiS chwalą się że udało im się „wykręcić” dość wysoki wynik. Nic bardziej mylnego.

Rzeczywiste poparcie dla programu prezesa PiS to 36% z pierwszej tury, gdyż tylko w niej głosowali na prezesa ludzie faktycznie go popierający. W drugiej turze, wyborcy popierający kandydatów którzy już odpadli wybierali tzw. „mniejsze zło”. Do takiego rozwiązania namawiał na przykład Janusz Korwinn-Mikke, opowiadając o mafiach stojących za kandydatami. Nie zamierzam komentować słów Mikke’go, bo z przygłupami nie dyskutuję ponieważ tacy jak on najpierw sprowadzają Cię do swojego poziomu aby następnie pokonać doświadczeniem. Jednak 47% prezesa Kaczyńskiego to tak naprawdę w 11% wyborcy na których w następnych wyborach nie będzie mógł liczyć.

Ale nawet utrzymanie tych 36% może dla prezesa okazać się problematyczne. Znając zdolność prezesa do zrażania ludzi do siebie to po uzyskaniu dobrego wyniku w wyborach prezydenckich wynik jaki uzyska w wyborach wpierw samorządowych a następnie parlamentarnych może być dla prezesa rozczarowujący. Prezesowi zawsze dobrze szło mobilizowanie elektoratu ale tylko tego negatywnego.

Swoją drogą należało by też sprawdzić ilu ludzi głosujących na marszałka myślało wówczas „za Komorowskim” a ilu z nich „przeciw Kaczyńskiemu”. Obawiam się że gdyby udało się to zmierzyć wówczas Kaczyński przestałby się chwalić jaki świetny wynik uzyskał ale musiałby się zastanowić dlaczego tak wielu ludzi woli kogokolwiek byle nie właśnie jego samego.

1 komentarz:

  1. Looser pokaże jeszcze rogi.Gra dopiero się zaczyna.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń